- Staramy się wykorzystywać każdą chwilę sprzyjającej pogody i naśnieżamy stok. Prognozy mówią, że śnieżyć będziemy mogli do wtorku - mówi Marek Hetnał, wiceprezes spółki ZIAD.
Armatki pracują od soboty niemalże bez przerwy. Urządzenia są w pełni automatyczne. Jeśli temperatura i wilgotność powietrza są zbyt wysokie, armatki przestają produkować śnieg.
Na razie operator ośrodka nie chce mówić o przewidywanej dacie otwarcia. - Doświadczenie nas nauczyło, że nie ma co patrzeć na dłuższe prognozy pogody. Trudno ocenić, kiedy będzie można stok naśnieżyć na tyle, żeby go otworzyć - kończy Marek Hetnał.
ab / bielsko.info